środa, 1 maja 2013

Spilled Milk

To takie milusie jak cała rodzina (oprócz mamy) uważa cię za pierdolniętą, bo masz własne zdanie, słuchasz muzyki innej niż pop i ubierasz się tak, jak chcesz, a nie jak narzuca ci to moda i wszystkie sklepy.

Chyba niedługo zgłupieję przez nich. Ciągle mają jakieś pretensję, coś im nie pasuje. Dzisiaj usłyszałam od babci, że ubrałam się jak "prostytutka", mrau, właśnie dla takich chwil jak tamta żyję ;)
Jak założysz krótkie spodenki to jesteś dziwką, podejrzewam, że prawie wszystkie kobiety w takim razie są puszczalskimi.

Muszę gdzieś wyjechać, odpocząć od nich, bo szału idzie dostać. Chociaż są śmieszne sytuacje:
-Czego słuchasz?
-Nie znasz, Girugamesh.
-Aha, to daj posłuchać to poznam.
*2 minuty piosenki*
-O kurwa.

Ich miny są genialne, najlepiej reagują na Dir En Grey XD. Jak Kyo drze swój pyszczek.

Mój brat cioteczny, który mieszka w Krakowie ma do tego wszystkiego najlepsze podejście: twój gust, twoje uszy, moje oczy - schowaj cycki, albo się przebierz (jeśli zbyt dużo, jak na jego gust, pokażę, chociaż zazwyczaj podchodzi do tego na luzie). Znosi moje glany, podarte rajstopy, muzykę, którą słychać przez słuchawki, a mimo wszystko mnie kocha.
Lubię z nim gadać, jest starszy o 10 lat, doszłam do wniosku, że lepiej dogaduję się z dorosłymi, a jeśli chodzi o moją rodzinę (której w zasadzie do połowy nazwać tak nie mogę) to z facetami. Z większością trzymam sztamę, kiedyś się zastanawiałam czy jestem "męska" albo mam taki charakter, ale nic na to nie wskazuje. Po prostu lepiej mi się gada z płcią przeciwną :) No i zawsze potrafię postawić na swoim, a większość kobiet z naszej rodziny jest taka... ciapowata.
Na przykład moja siostra cioteczna, która jest w moim wieku, napierdziela w języku pokemonów "hehehe, super, ahahah, heheszki", jak się z tym czymś dogadać? Wtf w ogóle? Ja nie ogarniam, wolę bardziej rozbudowane zdania, z których można coś wywnioskować, no, ale jak już wcześniej zauważyłam jestem "pierdolnięta".

Powinni się uczyć ludzi, że jak ktoś kiedyś brał psychotropy, albo leki uspokajające i je odstawił, to nie powinno się z tym człowiekiem zaczynać *macha łapką i wskazuje na siebie*. Może wtedy byłoby inaczej, chociaż z moją rodziną to trzeba by zrobić to bardziej opatologicznie. Walnąć w mordę, nawrzeszczeć, a jak nie zrozumie to powtórzyć proces od początku. O, to dobre rozwiązanie.

Przedstawię wam jedną z moich rozmów z bratem z Krakowa, ma na imię Sebastian. Swojego wolę wam nie wyjawiać, bo jest dosyć niespotykane, więc ja to będę po prostu "JA" :D Ze swoją dziewczyną jest od 4 lat, a ja lubię z nim rozmawiać na poważne tematy, pewnie dlatego nie traktuje mnie jak smarkuli, tak jak moją siostrę cioteczną (tą, która gada po pokemońsku).

ja - A jak odejdzie?
Se - To znajdę sobie inną.
ja - Strasznie przedmiotowo traktujesz kobiety.
Se - A co, to jedyna kobieta na świecie?
ja - Nie kochasz jej? Przecież tyle lat jesteście razem.
Se - Przyzwyczajenie. Lubię ją.

Tak, tak, daje mi natchnienie do niektórych notek :) Zazwyczaj takie rozmowy dają mi wenę i mam ochotę od razu siąść i pisać.

W sumie to dzisiaj taka notka "z dupy wzięta", ale lubię takie niezobowiązujące pierdzielenie :)

Tyle, kocham was wszystkich <3


Spilled Milk

2 komentarze:

  1. Ooo.. nie jestem sama. Moja rodzinka też uważa, że jestem dziwna, bo słucham i oglądam ciągle "chińczyków". Jak już coś to Koreańczyków, ale z nimi to się nie dogada. Jakby się gadało do ściany. Chociaż nie słucham j-rock'a (chociaż nie raz lubię go sobie posłuchać) tylko k-pop, ale coś w typie b.a.p, block b czy BTS. W sumie to jestem przez to cały czas wyśmiewana, ale jakoś mnie to nie rusza. Co im do tego?! Słucham to co lubię :D Trzymaj się jakoś. Hwaiting!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Joł. c:
    Znalazłam trochę wolnego czasu, jako że moje egzaminy dobiegły końca, i przeczytałam kilka ostatnich notek, w tym Twoje ostatnie powiadomienie na blogu z yaoi.
    Jeśli Cię to jakoś pocieszy - ja też miałam tego typu problem z pisaniem, właściwie dalej do końca mi nie przeszło (jeśli chodzi o niektóre opowiadania), ale to z czasem znika. Może to trochę zająć, ale w końcu wszystko wraca do normy, tylko musisz po prostu znaleźć świeże pomysły. Wtedy będzie dużo łatwiej.
    Co do sprawy Twoich rodziców - szczerze Ci współczuję, bo wiem dokładnie co to domowy horror, a mam bardzo podobną sytuację. Z tą różnicą, że u mnie skończyło się to zmianą najlepszego na świecie nauczyciela muzyki, którego uwielbiałam z wzajemnością (uczył mnie przez 7 lat). A moi rodzice prowadzą ze sobą zimną wojnę, śpią w osobnych pokojach i nie odzywają się do siebie bez wyraźnej konieczności.
    Niestety, trzeba to przetrwać. Niech moc będzie z Tobą.
    Co do pojęcia 'pierdolniętości', nie masz się czym przejmować, bo ludzie mają nasrane w głowach i hejcą wszystko, co nie mieści się w ich skali zaprogramowania przez społeczeństwo. Ja, na przykład, nie mogę normalnie wyjść na ulicę, bo mam wrażenie, że wszyscy się na mnie dziwnie gapią, ale to już może moja mała, osobista paranoja. xd
    A z drugiej strony, może nawet powinnaś brać to za komplement, bo bycie 'innym' w tym pozytywnym - Twoim sensie jest naprawdę dużym plusem. Trzeba się w życiu wyróżniać, inaczej tkwi się ciągle w tej kretyńskiej klatce, którą wszyscy wokół sobie tworzą, bo 'taka jest moda', bo 'to jest cool', bo 'to jest normalne'.
    Ja osobiście czymś takim gardzę, bo ludzie mają tendencje do pompowania sobie ego tym, że niczym nie odstają od reszty tej ułomnej, szarej masy, która teraz opanowuje ulice i internety. Powiedzmy sobie szczerze - jaki jest sens w byciu identycznym, jak cała reszta świata?
    Co do muzyki, w związku z tym mam ciekawe przejścia z dresami u mnie na dzielnicy, bo który tró drechol przejdzie obojętnie obok kogoś, kto ma na sobie koszulkę ze Slipknota i glany? : D Faktem jest jednak, że azjatyckie bandy prezentują muzykę o x razy wartościowszą od tych gó**en, którymi raczą nas polscy 'artyści'. Ale to już jest kwestia różnicy pomiędzy średnią inteligencji odbiorców...
    W każdym razie, trzymaj się. Każdy ma lepsze i gorsze chwile w życiu, raz jest świetnie, a potem znowu kanalizacja. Gdybyś chciała kiedyś pogadać, nie bój się pisać na GG. c:
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń