Byłam na koncercie An Cafe! Udało się! _^_ Jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem :D.
Etto, zapisałam sobie co chcę napisać dlatego teraz punktami (lol)
-pogoda - hym, słyszałam, że miała być okropna, ale zła nie była. 7 stopni na dworze, lekkie zachmurzenie, ale najważniejsze, że nie padało :3
-droga - 5 godzin jazdy w tą i z powrotem, istna masakra, ale opłacało się! Do Krakowa czas mi się dłużył chyba dlatego, że chciałam już tam być, ale dzisiaj jak wracałam to w ogóle nie poczułam, że to 5 godzin.
-ludzie - w końcu spotkałam takie osoby jak ja <3 Wszyscy tam kochamy te same zespoły (widziałam dziewczynę w koszulce The Gazette, X-Japan, ScreW) więc jestem niezmiernie zadowolona :3
-koncert sam w sobie - czekaliśmy na An Cafe chyba z jakieś 5 minut (to krótko, naprawdę. Na Madonnę musiałam czekać ponad godzinę). Trwał 1h 32 min :D Wyszalałam się tak niesamowicie, że mam zakwasy, a jak wróciłam to przez chwilę mówić nie mogłam. Jak się żegnali z nami (czyt. fanami) Miku powiedział coś w stylu "See you next time", mam nadzieję, że nie powiedział tego ot tak, i że nas jeszcze odwiedzą :3
Naładowałam sobie baterię chyba na całą jesień i zimę, teraz to chyba nic już mi humoru nie popsuję, bo chodzę i szczerzę się sama do siebie XD
Jak wracałam to byłam taka zaabsorbowana koncertem, że zamiast "Łazy" (nazwa miejscowości bodajże) przeczytałam "Łajzy" XD
Przejechaliśmy ponad 670 km więc jestem zmęczona, dopiero zaczynam to odczuwać, bo emocje powoli opadają, ale i tak się cieszę i nadal mam ochotę skakać i piszczeć :)
Omg, ile emotek i wgl jak to jest napisane O.o, dobra nie ważne :D
Wstawiam wam zdjęcia :3 Niestety podczas koncertu żadnych nie zrobiłam. Nagrałam kilka filmików, ale coś z nimi nie tak i nie mam pojęcia co :C
Na koniec koncertu Miku zdjął koszulkę *omnonononom*
A tak btw. to Piwnica pod Baranami wcale nie jest taka duża jak myślałam :)
To szukamy następnych koncertów j-rockowych i jadymy! :D
zapraszam na Black Line do Wro :D
OdpowiedzUsuń